Od razu po szkole złapałam autobus, a po 30 minutach jazdy dotarłam do stajni Blainford. Wczoraj tata przywiózł tylko rzeczy i konie, więc dziś po raz pierwszy miałam okazję zobaczyć stajnię na żywo. Z jednej strony nie mogłam się doczekać pierwszego treningu, z drugiej miałam trochę obaw... Zawsze to nowa stajnia, miałam nadzieję że kogoś poznam.
Od razu w oczy rzuciła się wielka stajnia. Odnalazłam wejście i moim oczom ukazał się rząd przestronnych boksów. Szybko odnalazłam Pirata, stał kilka boksów dalej niż Ice Princess. Ta dwójka w przyczepie może jechać dookoła świata i nic a w boksie obok siebie nie ustoją nawet pięciu minut... Poprawiłam grzywę Piratowi i podeszłam do Ice Princess, ta w przeciwieństwie do Pirata była zestresowana nowym miejscem, ale jestem pewna że wkrótce to minie. Zabiorę ją dziś na spacer po terenie stajni, Pirata może wylonżuję. Przebrałam się w bryczesy i sztyblety. Wkrótce odnalazłam siodlarnię, zauważyłam dwa wieszaki z siodłami obu koni i ich imionami. Chwyciłam szczotki Pirata, lonżę, pas do lonżowania oraz kawecan. Zostawiłam rzeczy na zewnątrz, po chwili przywiązałam tam Pirata. Ponieważ nie był bardzo brudny czyszczenie zajęło mi może dziesięć minut. Zaprowadziłam konia na lonżownik, wcześniej oczywiście upewniłam się że jest wolny. Koń oczywiście pracował nienagannie, całość zajęła mi około 40 minut. Po lonży oprowadziłam ogiera po terenie stajni, sama przy okazji rozeznałam się w obejściu. Po odstawieniu ogiera do boksu wyprowadziłam Ice Princess. Wytrzeszczała oczy na praktycznie wszystko. Wyczyściłam ją, z trudem bo się kręciła. Wróciłam po lonżę, wolałam wyprowadzać konie na niej. Gdy przypinałam klaczy lonżę obok mnie pojawiła się czarnowłosa dziewczyna.
- Cześć - przywitałam się.
- Hej. Jestem Sophie. Jesteś tu nowa tak?
- Tak, przyjechałam wczoraj. Jestem Julie.
- Jesteś ujeżdżeniowcem?
- Skąd wiedziałaś? - zapytałam zdziwiona.
- Zauważyłam w siodlarni dwa nowe siodła ujeżdżeniowe, do tego pojawiły się dwa nowe konie, które na tabliczkach mają twoje imię jako właściciela. Nietrudno zgadnąć - uśmiechnęła się.
- Ja bym się w życiu nie domyśliła. - powiedziałam szczerze
- Ja też Sherlockiem nie jestem... a więc ten fryz jest twój? Jest śliczny. Zawsze chciałam mieć fryzyjczyka.
- Oj tak, Pirat jest genialny. Też uwielbiam fryzy. Masz swojego konia?
- Tak, Bellatriks. Startujemy w WKKW. A ta tu wygląda na zdenerwowaną. - wskazała na Ice.
- Zawsze tak na nią wpływają zmiany miejsc. Ale po kilku dniach jej przejdzie. Nazywa się Ice Princess - przedstawiłam klacz.
- Będziesz ją lonżować? - zapytała Sophie widząc lonżę.
- Właściwie to zamierzałam się przejść po obejściu. Jak masz ochotę to możesz się przyłączyć, albo wziąć Bellatriks.
(Sophie?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz