niedziela, 27 września 2015

Od Lucasa - C.D Amy

-Amy poczekaj!-krzyknąłem
Wybiegłem szybko z siodlarni za dziewczyną, jednak szybko zniknęła mi z oczu. Przeszukałem całą stajnię , ale nie mogłem za chiny jej znaleźć. Potem Pani Waleria wezwała mnie do siebie i przedstawiła grafik. Oraz poprosiła mnie bym rozdał wszystkim rozpiskę zawodów. Rozdałem je wszytkim i zobaczyłem jak odjeżdża znajomy mi samochód Raphaela. Pewnie przyjechał po Amy. Wetchnąłem cicho i zaniosłem szybko rozpiskę do swojego domu, a potem wróciłem się na stajnię. Prowadziłem lonżę do 17 godziny. Udało mi się skończyć wcześniej i poszedłem do starej stodoły. Stał tam trochę stary motor do motocrossu - Aprilia. Majsterkowałem trochę przy nim niedawno i dobrze działał. Założyłem kask i wsiadłem na motor. Wyjechałem ze stadniny i skierowałem się w okolice domu Amy. Muszę z nią porozmawiać. Wyjaśnić coś i w ogóle. Jechałem obok różnych domów, aż nareszcie znalazłem samochód Raphaela. Często odbierał Amy, więc znałem rejestrację, markę i kolor. Wjechałem na posesję i postawiłem motor na nóżce. Zapukałem do drzwi i otworzył mi je Raphael.
-O Lucas. Czemu zawdzięczam tą wizytę?-zapytał
-Am... mam coś ważnego dla Amy- wyjaśniłem
-W porządku. To wchodź. Jest na górze w swoim pokoju-odpowiedział i zaprosił mnie do środka.
-Dziękuję-podziękowałem i wyszedłem na górę.
Zaraz jakaś czarna kulka wypróła z jednego z pokoi i zaczęła szczekać. Zaśmiałem się i wziąłem szczeniaka na ręce, który zaczął podgryzać mój palec. Poszedłem pod pokój , skąd wybiegła czarna kuleczka. Zapukałem do drzwi i otworzyłem je.
-Znalazłem twoją zgubę -powiedziałem ze śmiechem , pokazując szczeniaka.
-Lucas?! Co ty...........co ty tutaj robisz?!-zapytała zszokowana.
-Am........Pani Waleria prosiłą bym Ci dał rozpiskę i wyjaśnienia na temat zawodów.-wyjaśniłem i podałem jej kartkę -Ale na stajni już nie zdążyłem Cię złapać.
Amy skinęła głową, a ja zacząłem wychodzić. Jednak zatrzymałem się w drzwiach i odwróciłem się gwałtownie do Amy.
-Amy przepraszam Cię za ten pocałunek. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Nigdy już tego nie zrobię. Tylko błagam nie omijaj mnie-westchnąłem zmieszany.

(Amy?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz