piątek, 4 września 2015

Od Lucasa

No koniec wolnego i nauki. Głównie to nie pokazywałem się w tej stadninie, a Stallion głównie siedział w stodole z Cuddly. Dziś jednak nadszedł dzień gdy Pani Waleria , poprosiła mnie o całkowite przeniesienie się do stadniny. Pierwszy dzień miałem zacząć od dwóch lonży. Już musiałem podziękować dyrektorce pracą. I tak bardzo zawdzięczam im to, że dali mi dach nad głową. Stajnia i tak była niedaleko ode mnie. Więc ubrałem się odpowiednio. Wsiadłem na Stalliona i wziąłem kantar i uwiąz dla Cuddly. Przywiązałem ją i pojechałem spokojnym tempem. Było bardzo wcześnie, więc nie było ludzi prócz dyrektorów , instruktorów i pracowników. Wprowadziłem więc Stalliona do boksu i Cuddly. Byli razem w boksie, bo mała jeszcze nadal nie mogła zostawać sama. Na pierwszą lonżę zabrałem kucyka szetlandzkiego, ponieważ jeździec miał być dzieckiem niespełna 8 letnim. Pierwsza lonża minęła bez zarzutów, ale jednak przy drugiej miałem więcej pracy. Przyjechała do nas 13 latka, która była po ciężkim wypadku. Mająca konia , który trochę stoi już w boksie, ponieważ jego właścicielka po wypadku na nim, nie chciała już na niego wsiadać. Dostałem zadanie by przyzwyczaić ją znów do koni. Przygotowałem do tego Stalliona i zacząłem lonżę.

(Ktoś?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz