Wsiadłem na Basti i zacząłem na niej stępować. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się zadowolony.
-Jako zawodnik, jadę na skoki CS1 lub CS -wyjaśniłem spokojnie.- I w sumie też trochę jako pracownik.
- Na takie wysokie przeszkody jedziesz?!-zapytała zszokowana
-Stallion jest doświadczony , byliśmy już 10 razy na takich zawodach -wyjaśniłem z uśmiechem.
-No jest dość doświadczony w sumie -przyznała
Spojrzałem ze śmiechem na nią i po 10 minutach stępowania, zsiadłem z klaczy. Odprowadziliśmy ją spokojnie do boksu , napoiliśmy i nakarmiliśmy. Basti była zadowolona strasznie i ułożyła się wygodnie na sianie , jak źrebak. Potem znów wstała. Zaśmiałem się i wziąłem Cuddly na padok. Klaczka szybko pobiegła do Stalliona zadowolona. Usiadłem na płocie, ale zaraz zostałem zepchnięty i wylądowałem na trawie. Usłyszałem rozbawiony śmiech Amy i przeskoczyła przez płot do mnie.
-Ał.........za co to?-mruknąłem i spojrzałem na nią zszokowany
-Za nic!-zaśmiała się i pomogła mi wstać.
Podniosłem się z ziemi i usiadłem ponownie na płocie. Amy patrzyła na mnie zadowolona.
-A ty ? Na jaką dyscyplinę?-zapytałem
-Na skoki, tak samo-uśmiechnęła się zadowolona
Skinąłem głową i za chwilę przybiegły do nas nasze konie. Cuddly zaczęła skakać dookoła koni Amy. Zaśmiałem się i patrzyłem na zabawy koni. Pokręciłem głową i popatrzyłem na Amy. Fajnie mieć jakichś ludzi przy sobie. Którzy nie odrzucają cię przy byle okazji.
-Lucas, jakim cudem ty tutaj trafiłeś?-zapytała
-Czemu się o to pytasz, mówiłem Ci przecież -wyjaśniłem.
-Ale zawsze ogólnie mi mówiłeś -mruknęła
-Oj tam nie przesadzaj !-zaśmiałem się
-Lucas.......?-zapytała zdziwiona.
-Ej, tak w ogóle. Masz ochotę pomóc mi przy dwóch kolejnych lekcjach. Lonża i indywidualna -zaproponowałem.
(Amy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz